Shopping Cart

“Cały czas byliśmy w trybie przetrwania”: wywiad z reżyserką, która ewakuowała się do Krakowa

Tetiana weszła do kawiarni zmęczona, ale jednocześnie pełna entuzjazmu, i przeprosiła, że ​​nadal nie mówi perfekcyjnie po ukraińsku. Okazało się, że urodziła się na Białorusi i dopiero 10 lat temu, kierując się wezwaniem serca, zdecydowała się zostać Ukrainką. “W Ukrainie mogłam swobodnie myśleć i działać, a to jest niezbędne dla osobowości twórczej, a także dla rozwoju moich dzieci” – opowiada. 

Tetiana Nikolaieva jest matką trójki dzieci (w tym  9-letniego chłopca niepełnosprawnego), wykładowczynią aktorstwa i współzałożycielką studia teatralnego. Posiada cztery dyplomy wyższych uczelni. Redakcja UAinKrakow.pl porozmawiała z Tetianą o tym, jak wraz z rodziną ewakuowała się do Krakowa, jak ciężko jest przeżyć utratę dawnego życia i gdzie odnajduje siłę, by budować swoją przyszłość na nowo.

O marzeniach, jakie zostawili w Kijowie 

Już od 10 lat Tetiana uczy aktorstwa dzieci, a jej mąż Denys – dorosłych. Kobieta przeszła długą drogę, aby dojść do tego, co chce robić w życiu. Początkowo Tetiana zdobyła wykształcenie w zakresie energetyki naftowej, następnie studiowała teologię, później zarządzanie, a na końcu wybrała zawód reżysera.

Tetiana i Denis marzyli o własnym studiu aktorskim. Długo się wahali, przygotowywali i trzy lata temu otworzyli „Lito” na lewym brzegu Kijowa. Wkrótce nastała pandemia COVID-19, więc musieli się dostosować, przenieść kursy online i znaleźć nowe sposoby na przetrwanie.

Tuż przed wojną, studio w końcu osiągnęło poziom, o którym założyciele od dawna marzyli – w tym samym czasie uczyło się u nich 150 osób, a na wiosnę miało się odbyć kilka premier teatralnych. Tetiana i jej mąż byli szczęśliwi, polecano ich jako specjalistów, studio rozkwitało. Wtedy, 24 lutego, rakiety przyleciały nad Kijów i inne miasta Ukrainy. 

“Musieliśmy zamknąć studio. Po pierwsze, nie mieliśmy środków finansowych, aby utrzymać go tak długo bez zajęć. Po drugie, najbliższy schron przeciwbombowy znajdował się dziesięć minut od studia. Bałam się o naszych uczniów, nie mogłam moralnie wziąć na siebie takiej odpowiedzialności“ – mówi Tetiana.

Właściciele studia nie przestali komunikować się z uczniami. Od marca Tetiana zaczęła prowadzić bezpłatne zajęcia online, aby wzmocnić duchowo dzieci.

“Wiesz, to jakby skrawek „normalności” w chaosie wydarzeń, wspomnienie spokojnych czasów i własnego życia. To naprawdę pomagało dzieciom, stało się dla nich wsparciem w trudnym czasie”, – opowiada kobieta.

Póki co, studio jest zamknięte do września — dopiero wtedy zdecydują, jak wszystko reorganizować. 

O nieplanowanej ewakuacji do Krakowa

Tetiana trafiła do Krakowa przez przypadek. Rodzina wyjechała na kilka dni do Lwowa, i właśnie tam dopadła ich wojna. Każdy miał plecak z jednym kompletem ubrań na zmianę, dokumentami i pieniędzmi. Po dwóch tygodniach rodzice zrozumieli, że dzieci należy ochronić przed wojną, bo najmłodszy syn – niepełnosprawne dziecko – jest bardzo wrażliwy, słyszy hymn Ukrainy i płacze, nie mówiąc już o ciągłych syrenach.

Nigdy nie byli za granicą, więc postanowili pojechać do Krakowa – było blisko. Kiedy przyjechali do miasta, byli spłątani i zagubieni. Jednak dzięki pomocy międzynarodowej społeczności aktorskiej UNIMA znaleźli wielu przyjaciół, którzy pomagali z mieszkaniem, legalizacją, pracą i innymi potrzebami. Ponadto Tetiana otrzymała stypendium imienia Scilli Elworthy, którego organizatorem jest Slotowa Sieć Gościnności — inicjatywa Stowarzyszenia Lokalnych Ośrodków Twórczych. Uczestnicy programu angażują się w społecznie użyteczny wolontariat, który buduje dobrej relacje między Polakami a Ukraińcami.

Parze udało się też znaleźć pracę w teatrze, gdzie biorą udział w kilku produkcjach. Jednak rodzina nie osiągnęła jeszcze przedwojennego poziomu finansowego.

“Bardzo drogo jest mieć trójkę dzieci, zwłaszcza gdy zaczynasz od zera: bez rzeczy, książek, laptopów itp. Dużo pieniędzy przeznacza się na wsparcie najmłodszego – potrzebuje rehabilitacji, zajęć z logopedą, różnych ćwiczeń integracyjnych” – opowiada reżyserka. 

O tym, jak dzieci wróciły do ​​życia po wojnie

Po kilku miesiącach „na walizkach” i z myślą o szybkim powrocie do domu, rodzina postanowiła nie odkładać życia na później. Tetiana i jej mąż zdecydowali zostać w Krakowie na rok i podpisali umowy ze szkołami. 

Dzieci krok po kroku wracają do życia. Młodszemu jest najtrudniej, bo ma trudności z mówieniem i potrzebuje superwizji logopedy, natomiast córka i średni syn lepiej się przystosowują. 

“Mamy w rodzinie takie relacje, że dzieci nie boją się wyrazić swoje uczucia i powiedzieć, co ich interesuje lub niepokoi. Aby to działało, rodzice też muszą być otwarci. 

Mój mąż i ja ciągle mówimy naszym dzieciom, jak się czujemy (oczywiście biorąc pod uwagę ich wiek). Mówimy, gdy się boimy lub źle się czujemy. Dzieci powinny wiedzieć, że jesteśmy żywymi i niedoskonałymi ludźmi, z uczuciami — ale bardzo je kochamy i zawsze będziemy starać się je zrozumieć”, – mówi Tetiana. 

O twórczości w stanie przetrwania

Tetiana marzy o otwarciu własnego studia w Krakowie, ale jeszcze szuka na to siły. 

Rozumiem jak to może zabrzmieć, bo minęło już prawie pół roku i może powinnam mniej się stresować. Ale nie odpoczywaliśmy, cały czas byliśmy w „trybie przetrwania”. Teraz pracujemy sześć dni w tygodniu i nie możemy nawet wyjechać na kilka dni do lasu czy nad jezioro“ – mówi kobieta.

Dodaje, że nie zamierza narzekać, ale z powodu przemęczenia trudno znaleźć siłę do twórczości. 

“Nie spodziewałam się nawet, że będę się tak martwić, bo na szczęście nie straciliśmy na wojnie naszych bliskich. Ale kiedy zamykam oczy, widzę świeżo zakończony remont w naszym mieszkaniu w Kijowie i ostatnie drzwi, które trzeba było zamontować”, – opowiada Tetiana.

Reżyserka najbardziej chciałaby wrócić do Kijowa, wejść do swego studia i wystawić spektakl, który miał się odbyć 5 maja — ale dla dobra dzieci decyduje być silna, uczy się języka polskiego i się adaptuje. Ma nadzieję, że we wrześniu będzie mogła już wrócić do aktywnej twórczości. 

W tym momencie Tetiana w ramach wolontariatu uczy dzieci aktorstwa. Zajęcia wpływają na ich pewność siebie, dzięki czemu najmniejsi czują się lepiej w nowych okolicznościach. Dzieci Tetiany też chodzą na zajęcia, a jej mąż planuje w najbliższym czasie utworzyć lokalną grupę dla dorosłych. 

“Teraz nasze studio pracuje w Teatrze Figur, który jest najlepszym teatrem cieni w Polsce. Tam przygotowujemy przedstawienie lalkowe dla dzieci. Dyrektorka tego teatru, pani Dagmara, jest jedną z osób, które bardzo pomagają nam i innym aktorom i reżyserom z Ukrainy. Przygotowujemy też spektakl dla dorosłych w teatrze Groteska. Odwiedzajcie nasze wydarzenia kulturalne!” – zaprasza reżyserka.

Artykuł w języku ukraińskim można przeczytać tutaj.

Rozmawiała: Niya Nikel 

Zdjęcia: Archiwum prywatne Tetiany Nikolaievej



Partnerzy:

Fundacja Instytut Polska-Ukraina

Klub Ukraiński w Krakowie - Fundacja Zustricz

The Jewish Community Centre of Krakow

Salam Lab, Laboratorium Pokoju.

Szlachetna Paczka -Pomoc potrzebującym - ubogim, dzieciom, seniorom, chorym i niepełnosprawnym.

NIĆ. Kawiarnio-księgarnia.